Dlaczego nie powinno się spać w pokoju pełnym roślin?

rośliny w domu

Pokój pełny roślin cieszy oko i nierzadko także nos. Trzeba jednak pamiętać o tym, że czasami lepiej nie wpuszczać ich do swojej sypialni, a przynajmniej w niezbyt dużej ilości. Dlaczego tak jest? Jakich roślin powinno się bezwzględnie unikać w sypialni?

Rośliny w sypialni — tak czy nie?

Rośliny zarówno w domu, jak i w sypialni są prawdziwą ozdobą otoczenia. Mają wiele zalet i oprócz względów wizualnych wpływają także na nasze samopoczucie, umiejętność koncentracji i relaks. Oczywiście pod warunkiem, że roślin nie mamy zbyt dużo, ponieważ przy ich nadmiarze możemy czuć się gorzej, czy nawet mieć problemy zdrowotne. Jak w każdym przypadku i tutaj prawidłowa odpowiedź znajduje się pośrodku i brzmi: wszystko z umiarem.

Dlaczego nie powinno się spać w pokoju pełnym roślin?

Za dnia roślina pobiera z otoczenia dwutlenek węgla i wodę oraz wytwarza tlen w procesie fotosyntezy, co rzecz jasna jest bardzo korzystne dla nas. Jednak w nocy następuje proces zupełnie odwrotny. Ponieważ jest ciemno, rośliny nie są w stanie pobierać energii ze słońca i zamiast produkować tlen, zaczynają go pobierać z otoczenia, pozbywając się jednocześnie dwutlenku węgla oraz wody.

Jakich kwiatów unikać w sypialni?

Warto przy tej okazji poruszyć jeszcze inny temat, mianowicie dotyczący tego, jakich kwiatów bezwzględnie powinno się unikać w pomieszczeniach sypialnianych. Po pierwsze do tej grupy należy zaliczyć wszystkie rośliny o bardzo intensywnym i ciężkim zapachu. W nocy będzie nam on przeszkadzał i może powodować nawet bezsenność.

Zdecydowanie lepiej unikać także kwiatów o bardzo rozłożystych i dużych liściach. Większa powierzchnia to również większa potrzeba pobierania składników odżywczych z otoczenia. Do roślin, których należałoby unikać, zalicza się między innymi: begonia, lilia doniczkowa, oleander, hiacynt, prymulka czy hortensja.

Jakie kwiaty najlepiej nadają się do sypialni?

Szukając najlepszych kwiatów do sypialni, warto zwrócić uwagę na: jaśmin, lawendę czy rozmaryn, które nie tylko nam nie zaszkodzą, ale wręcz mogą pomóc w zachowaniu higieny snu, dzięki zawartych w nich olejkach eterycznych. Dobrze sprawdzą się też paprocie i paprotki, bluszcz pospolity, skrzydłokwiat, aloes czy sansewierię gwinejską. Są to rośliny, które nie osiągają zbyt dużych rozmiarów i dodatkowo wytwarzają dużą ilość tlenu, także nocą i pozytywnie wpływają na oczyszczanie powietrza.

Podsumowując, rośliny w sypialni mogą przynieść nam wiele korzyści. Wiele będzie jednak zależało od tego, jak dużo ich jest i jakiej są one wielkości. Rośliny w sypialni będą świetnym dodatkiem do wnętrza, warto jednak wybierać takie, których intensywny zapach nie będzie nam przeszkadzał. Jak wszędzie, trzeba zachować umiar i rozsądek. Co wy sądzicie na ten temat? Macie rośliny w sypialni?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *